Wyższość myślenia balcerowiczowskiego
Wyższość myślenia "balcerowiczowskiego"
Był poniedziałek, 27 sierpnia. Samo południe. W bloku przy ulicy Ossowskiego w Łodzi wyłączono prąd. Zamarły sklepy na parterze. Pracownicy Poczty Polskiej, apteki, sklepu spółdzielni "Społem" wywiesili kartki: "Zamknięte z powodu braku energii elektrycznej". Ale jeden prywatny sklep z chemikaliami nie wywiesił żadnej kartki i miał otwarte drzwi zachęcające do wejścia. Zajrzałem i zapytałem: "Czyżby u pana był prąd?". "Nie" - odpowiedział właściciel. "Podłączyłem kasę fiskalną do akumulatora i mogę dalej pracować". Właściciel drogerii udowodnił wyższość myślenia "balcerowiczowskiego" nad...
Jan Zaleski, Łódź