Im więcej buty, tym więcej pobłażania
Im więcej buty, tym więcej pobłażania
Ilekroć jadę autobusem, trolejbusem lub tramwajem, to ogromnie się cieszę. Z czego?
Ano z tego, że rozparte wygodnie na siedzeniach młode chamstwo nikomu miejsca nie ustępuje - ani zgarbionej staruszce, ani siwowłosemu, ani kalece.
Kiedyś jakiś rzecznik obiecywał, że kontrolerzy zajmą się chamstwem, że pouczą, zwolnią oznaczone miejsca dla niedołężnych. No, ale takie obietnice można ze spokojem między bajki włożyć.
W naszej kochanej demokracji nie tylko wszystko wolno, ale im więcej buty, zarozumialstwa, chamstwa i pieniędzy - tym więcej splendoru, pobłażania i racji, nieprawdaż?
Nazwisko i adres tylko do wiadomości redakcji