Kto manipuluje opinią publiczną
Kto manipuluje opinią publiczną?
Tekst Włodzimierza Petroffa ("Rz" 248, 23.10.2001) zdawać się może odważnym i gruntownie przemyślanym głosem w dyskusji o polskich sondażach. W istocie zawiera liczne przekłamania, przemilczenia i nadinterpretacje. Wielka to szkoda, bo trudno zaprzeczyć, że "krytyczna debata socjologów" może przyczynić się do poprawy jakości badań sondażowych.
Włodzimierz Petroff spodziewa się po sondażach czegoś, czego dać nie mogą. Oczekuje najwyraźniej, że wyniki sondażu przeprowadzonego na przykład dwa tygodnie przed wyborami dokładnie pokryją się z wynikami powszechnego głosowania. Tymczasem sondaże przedwyborcze realizowane przez większość ośrodków badawczych nie są prognozą wyniku wyborów, lecz tylko świadectwem sytuacji w chwili, w której realizowane było badanie. Założenie, że wyniki sondaży realizowanych dwa tygodnie przed dniem głosowania znajdą dokładne odzwierciedlenie w wyniku wyborów, oznaczałoby, iż w ciągu najgorętszego okresu kampanii wyborczej preferencje wyborców nie ulegają zmianie. Nie trzeba dodawać, że nawet wyniki sondażu przeprowadzonego bezpośrednio przed wyborami niekoniecznie ściśle pokryją się z wynikami głosowania.
Błędy błędom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta