Lokalnie, regionalnie czy globalnie
Lokalnie, regionalnie czy globalnie
KRZYSZTOF A. LIS
Debaty ekonomiczne są teraz upolitycznione, jednostronne i nie na miarę wyzwań, przed jakimi stoi polska gospodarka. Mam wrażenie, że w tych dyskusjach nie tylko nie pojawiają się właściwie odpowiedzi, ale że stawia się nietrafne pytania. A dziś trafne pytania są może istotniejsze niż gotowe odpowiedzi - zwłaszcza, że takich pytań nasuwa się wiele.
Co globalne, co lokalne - to pytania o miejsce dla polskich przedsiębiorstw. Na jakich rynkach konkurują dzisiaj, a na jakich przyjdzie im zmagać się jutro? Czy już dziś polskie firmy obecne są na rynkach globalnych? Czy ich udział w międzynarodowym podziale pracy określany będzie przez lokalne oddziały: Fiata, Philipsa, Opla i Thomsona, czy też niektóre polskie przedsiębiorstwa, jak: Stocznia Gdynia, PZU, PKN Orlen stać na samodzielną ekspansję regionalną, a w przyszłości globalną? Może dobrym modelem ekspansji są regionalne ambicje Pekao SA, realizowane w silnym związku z większą grupą kapitałową? Jak oceniają tę szansę same przedsiębiorstwa i jakich warunków oczekują, aby je urzeczywistnić?
Większość przedsiębiorstw ma poczucie działania na lokalnym, polskim rynku, ale spotkają się z coraz większą konkurencją zagraniczną. Już nie tylko w postaci gigantów międzynarodowych branż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta