Strajk o szacunek i pieniądze
Strajk o szacunek i pieniądze
KOMENTARZ: Reguły dla strajku
W wtorek od rana w stoczni trwał wiec
FOT. (C) WOJCIECH JAKUBOWSKI/KFP
Strajkuje kilkuset pracowników największej w Polsce Stoczni Gdynia. Oficjalnie do zorganizowania akcji nie przyznaje się żaden z trzech działających w stoczni związków zawodowych. OPZZ i "Solidarność" twierdzą, że związek "Stoczniowiec" walczy o rozszerzenie wpływów.
Zawrzało, kiedy w stoczni zaprzestano wydawania ciepłych posiłków z tzw. wkładką, czyli kiełbasą.
W poniedziałek od rana kilkuset stoczniowców, na 7 tysięcy pracujących, wiecowało pod dyrekcją i nie pracowało. - Nie chcecie dać ciepłej zupy, to macie zimny posiłek! - krzyczeli stoczniowcy, obrzucając jajkami siedzibę zarządu. Związkowców z "S" wyzwali od zdrajców.
- To długa historia - mówi o przyczynach protestu Leszek Świętczak, przewodniczący "Stoczniowca". - Od dawna nie ma żadnych podwyżek, a koszty utrzymania rosną. Za to są cięcia socjalne, takie jak likwidacja dopłat do kwater prywatnych czy biletów miesięcznych, i zamrożenie płac w tym roku.
Stoczniowcy domagają się m.in. zaprzestania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta