Kiedy płeć zastępuje argument
Kiedy płeć zastępuje argument
BRONISŁAW WILDSTEIN
Polemika Bożeny Keff jest najlepszym dowodem na prawdziwość moich sądów na temat feminizmu, a nawet wzmacnia je. Zacznijmy od ideologii. Pani Keff poucza mnie, że nie ma co obawiać się tego pojęcia, gdyż każdy "zestaw wartości i przekonań" jest ideologią. Ma pani Keff prawo do takiej rozszerzonej definicji, choć uważam, że nie jest ona właściwa i rozmywa znaczenie tego pojęcia.
Moim zdaniem: "ideologia to jednoznaczna, pod kątem jednego zagadnienia formułowana interpretacja świata, która zawiera również projekt jego ostatecznego i jednoznacznego urządzenia". Nie chcę wdawać się w spory słownikowe, jednak elementarną zasadą jest, że w polemice odwołujemy się do znaczeń słów, które stosuje nasz adwersarz, zwłaszcza jeśli je precyzuje na piśmie. Inaczej przebiega ona na zasadzie "dziad o igle, a baba o motowidle".
W rzeczywistości tekst Bożeny Keff nie ma nic wspólnego z polemiką. Jest demaskacją ideologicznego (wedle mojej definicji) przeciwnika i próbą unicestwienia go zestawem rytualnych zaklęć, w których epitety zastępują argumenty, a ciągi rutynowych skojarzeń udają wnioskowanie. W tym sensie jej tekst więcej mówi o feminizmie niż mój. Jego podobieństwo do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta