Wilgotna wońryżowych pól
Wilgotna woń ryżowych pól
PIOTR GILLERT
Z KWANGJU
Jeszcze w sobotę rano Kwangju było sennym prowincjonalnym miastem na południu Korei. Dopiero wieczorem z dworca autobusowego i stacji kolejowej wyłaniać się zaczęli pierwsi Słoweńcy, Hiszpanie i cała reszta.
Po całkowicie ogarniętym mundialową gorączką Seulu miasto Kwangju sprawiało wrażenie nie zainteresowanego mistrzostwami. Pustawe ulice, niemal zupełny brak piłkarskiej symboliki, nieobecność obcokrajowców.
"U nas życie toczy się innym rytmem niż w stolicy" - wyjaśniła mi przewodniczka z lokalnego biura turystycznego. Tubylcy przyglądali mi się z pewnym zainteresowaniem - wyraźnie byłem dla nich forpocztą nawałnicy, jaka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta