Miodowy maj Putina
Miodowy maj Putina
SŁAWOMIR POPOWSKI
Miodowy maj Putina, jak rosyjska prasa jeszcze przed czasem nazwała serię spotkań prezydenta Rosji z George'em W. Bushem, przywódcami NATO i Unii Europejskiej, zakończył się zgrzytem. Podczas ostatniego ze szczytów Putina, które miały się stać początkiem wielkiego marszu Rosji na Zachód, z ust gospodarza Kremla, niezadowolonego z nieprzejednanego stanowiska Unii w sprawie Kaliningradu, padły twarde słowa, jakich nie mówił od dawna.
Jak pisała dzień później prasa moskiewska, albo poczuł się już dostatecznie pewnie, aby dyktować warunki, albo uznał, że współpraca z Unią Europejską przesunęła się na liście rosyjskich priorytetów na dalsze miejsce. W obu przypadkach pozytywna odpowiedź zmusza do stonowania bardzo optymistycznych ocen, jakie pojawiły się bezpośrednio po moskiewskim szczycie Rosja - USA i dwa dni późniejszym Rosja - NATO.
Po serii majowych spotkań Putina, szukającego zbliżenia z Zachodem, świat rzeczywiście stał się inny, ale nie aż tak bardzo, jak się z pozoru wydawało. Najbardziej zasadnicza zmiana dotyczy samego charakteru relacji między Rosją i światem zachodnim. Dotąd dominowały w nich kwestie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta