Według Rumunów zawinił kierowca
- Dziewięć godzin za kierownicą dziennie
- Co proponuje Marek Pol
- Co mówią przewoźnicy
- Komentarz: Spali nie tylko kierowcy Według Rumunów zawinił kierowca
W wypadku pod Devą w Rumunii zginęło czworo dzieci i kierowca, który akurat nie prowadził autobusu
(c) AP
Prawdopodobnie sprawcą wypadku polskiego autokaru w Rumunii, w którym zginęło pięć osób, był kierowca. Dzisiaj wicepremier Marek Pol ma przedstawić rządowi sposoby zapobieżenia następnym wypadkom. Przewoźnicy oceniają, że jego plan zdecydowanego egzekwowania prawa może przynieść pożądane efekty.
Rumuńska policja prowadząca śledztwo w sprawie wypadku polskiego autobusu, do którego doszło w niedzielę rano niedaleko rumuńskiego miasta Deva, przyjmuje, że sprawcą wypadku był polski kierowca. Prowadzący sprawę oficer Daniel Lazar podał wczoraj, że autobus na prostym odcinku drogi jechał 97 km na godzinę, podczas gdy dopuszczalna prędkość dla autobusów na takiej drodze wynosi 80 km na godzinę, a samochodów osobowych 90 km na godzinę.
Policja zabezpieczyła tarcze tachografu rejestrującego czas jazdy i prędkość pojazdu. Ma też zeznania kierowcy tir-a, który jechał z przeciwka. Zatrzymał się i klaksonem dawał sygnał nadjeżdżającemu
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta