Gospodarz i dopust nie całkiem boży
Gospodarz i dopust nie całkiem boży
JACEK DOMIńSKI
JANUSZ JANKOWIAK
Fala metafor rolniczych zalewa gospodarkę. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że stopy procentowe i kurs walutowy są dla rządu, jak pogoda dla rolnika. Znaczy - pracować trzeba w każdych warunkach, nie tylko kiedy słoneczko pięknie świeci, ale też kiedy złośliwy deszcz leje, a wiatr w oczy dmucha. Bardzo to piękne. Tego rodzaju metaforyka zasługuje bez wątpienia na nazwę poetyckiego progresizmu. Postęp polega nie tylko na odejściu od zjechanych już do cna metafor samochodowych, ale również na podkreśleniu, że niezależny bank centralny jest dla rządu czymś w rodzaju dopustu bożego. Nikt przy zdrowych zmysłach nie macha przecież kijem bejsbolowym na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta