Przydałby się partner ubezpieczeniowy
Jacek Bartkiewicz, prezes Banku Gospodarki Żywnościowej
Przydałby się partner ubezpieczeniowy
BGŻ miał 80 mln zł straty po trzecim kwartale tego roku. Czy na koniec roku strata się powiększy, czy może uda się nieco poprawić wynik?
JACEK BARTKIEWICZ: Czekamy na dodatkowy przegląd portfela kredytowego przez audytora i dopiero wtedy będziemy mogli coś powiedzieć. Na razie stworzyliśmy te rezerwy, które wydawały się konieczne według stanu na koniec września. Dotyczyły one m.in. aportu, którym bank został dokapitalizowany przez skarb państwa, czyli akcji TP SA i Orbisu. W zależności od tego, jaka będzie ich cena na koniec roku, albo dotworzymy nowe, albo część rezerw rozwiążemy.
Ale strata to nie tylko wynik spadku wartości akcji, którymi bank został dokapitalizowany?
Oczywiście, że nie. Strata przede wszystkim była spowodowana stworzeniem rezerwy na Szeptela i część innych inwestycji kapitałowych. W sumie rezerwy na posiadane akcje kosztowały nas w trzecim kwartale ok. 60 mln zł.
Pojawiła się też kwestia wyceny instrumentów finansowych według wartości godziwej. Zaczęliśmy od tych najbardziej znaczących, a ponieważ ten proces trwa, być może okaże się, że trzeba będzie utworzyć dodatkowe rezerwy.
Czy tworzenie tak wysokich rezerw oznacza, że poprzednie władze banku dokonywały zbyt ryzykownych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta