Wewnętrzna zgoda
Wewnętrzna zgoda
(c) PIOTR KOWALCZYK
"Rz": Wygląda na to, że w skokach, jak w piłce, co roku kilku trenerów reprezentacji zmienia barwy. Nie korciło pana, by dostać na przykład posadę w Japonii?
APOLONIUSZ TAJNER: Zmiany nie są takie wielkie. Nowego trenera mają Norwegowie, szkoli ich Mika Kojonkoski i Austriacy, którymi zajął się Hannu Lepisto, nawiasem mówiąc, to dobrze dla Austriaków. Co do mnie, to praca za granicą odpada, choć rzeczywiście Japończycy nie mają teraz trenera i będą jeździć na zawody ze szkoleniowcami klubowymi. Ja swoją pracę wytrzymuję tylko dlatego, że jestem emocjonalnie związany z naszymi chłopcami.
Zawsze chciał pan być trenerem?
Chciałem, więc podjąłem studia na AWF. Mój ojciec był trenerem i znałem środowisko. W tym środowisku dobrze się czułem. Dopiero gdy nastąpiły lata przełomu 1988 - 1992, trochę dzikie dla Polski, tak jak wszyscy rzuciłem się w interesy. Głównym powodem zakończenia mej pracy jako trenera kombinacji było to, że nie wytrzymywałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta