Wrogowie i zawistnicy
Walcząc z przywołanymi na własne potrzeby uproszczeniami Zdzisława Krasnodębskiego, Aleksander Smolar upraszcza jeszcze bardziej
Wrogowie i zawistnicy
Jeśli coś budzi nadzieję na wyjaśnienie afery Rywina, to zamęt w szeregach obecnego obozu władzy, a nie dobra wola prezydenta Kwaśniewskiego czy premiera Millera. Także Adam Michnik, mimo że sprawę ujawnił, nie ułatwia choćby jej zrozumienia.
"Liczni wrogowie i zawistnicy skoczyli jej do gardła" - napisał o "Gazecie Wyborczej" w apogeum sprawy Rywina Aleksander Smolar. "Zawistnikiem" jest profesor Zdzisław Krasnodębski, którego tekst z "Rzeczpospolitej" "nie zajmuje się analizą, jest moralnym protestem, krzykiem, aktem oskarżenia przeciwko złu, jakie rozlało się w Polsce, a które uosabiają w jego oczach Adam Michnik i «Gazeta Wyborcza»".
Michnik, czyli ofiara
Prezes Fundacji im. Stefana Batorego, porównujący profesora z Bremy do "radykalnych publicystów efemerycznych przeważnie pisemek", ignoruje konkrety z jego tekstu. Na przykład uwagi o polityczno-biznesowej atmosferze, za którą wpływowy szef wpływowej gazety nie może nie wziąć choć cząsteczki odpowiedzialności. Jeśli Smolar o tym wspomina, to tylko po to, aby skwitować lamentami, że oto zrównuje się kata (Rywina) z ofiarą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta