Między Scyllą a Charybdą
Między Scyllą a Charybdą
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
JAN SZOMBURG
Najczęściej stawiane pytanie w związku z członkostwem Polski w Unii Europejskiej brzmi: czy będziemy (per saldo) finansowym płatnikiem, czy też beneficjentem? Nie jest ono jednak najważniejsze. Znacznie istotniejsze jest pytanie o to, czy naszą politykę gospodarczą będzie określać Unia, czy też my sami oraz w jakim stopniu.
Obserwując od wielu lat prozę naszej polityki państwowej, znaczonej chaotyczną grą interesów partykularnych i nieudolnością aparatu państwowego, znaczna część obywateli naszego kraju oczekuje, że wejście do Unii uzdrowi tę sytuację. Nie można jednak mieć złudzeń, że Unia wymyśli za nas i będzie nam dostarczała politykę najlepszą z punktu widzenia naszego rozwoju. Nie oznacza to także, że powinniśmy minimalizować import unijnej polityki - jak chcą ci, którzy widzą w Unii tylko zagrożenie. Problemem nie jest to, czy w ogóle importować unijną politykę, ale jaką, ile i kiedy oraz ile i jakiej polityki zorientowanej na nasze specyficzne interesy wyeksportować do Unii. Ważne jest też pytanie o bilans tej wymiany.
Niezdefiniowany interes własny
Czy stać nas na kreowanie i wdrażanie polityki, która odpowiadałaby interesom rozwojowym Polski, i na jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta