Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Życie jak w Paryżu

06 maja 2003 | Publicystyka, Opinie | PJ
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Ma się wrażenie, że Kurdowie zorganizowali swe państwo w sposób niemal doskonały

Życie jak w Paryżu

Nie tylko w gabinetach kurdyjskich polityków, ale i na bazarach trwają gorące dyskusje, czy nie nadszedł już czas na utworzenie niepodległego państwa kurdyjskiego.

FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI

PIOTR JENDROSZCZYK

Z SULEJMANIJI

Oświetlone ulice, zadbane samochody, kawiarnie, pełne półki sklepowe, czynne stacje benzynowe, rząd restauracji z szaszłykami, kurczakami, piwem i whisky, nawet hamburgery z McDonald'sa. Telefonia komórkowa i kawiarnie internetowe. Trudno uwierzyć, że to miasto leży w Iraku. To Sulejmanija, położona 400 kilometrów na północny wschód od Bagdadu.

To inny świat, nieprzypominający w najmniejszym stopniu Bagdadu, An-Nadżafu, Karbali. Od prawie dwunastu lat miastem rządzą Kurdowie. Mają własny rząd, ministerstwa, armię, policję. Do Sulejmaniji ciągną bezustannie konwoje ciężarówek z tureckimi numerami rejestracyjnymi. Dowożą żywność, materiały budowlane, meble, sprzęty gospodarstwa domowego. Słowem wszystko, czego w innych częściach Iraku nie widziano od lat. - Żyjemy tu jak w Paryżu - mówi Aku, kierowca taksówki. Paryża nigdy nie widział.

Dobrobyt po kurdyjsku

Na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2915

Spis treści

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Rozporządzenia

Zamów abonament