Nie można lekceważyć ludzi
Nie można lekceważyć ludzi
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
ZBIGNIEW ROMASZEWSKI
W debacie na temat sposobów naprawy Rzeczypospolitej dyskutanci zbyt często pomijają podstawowe aspiracje znacznej części społeczeństwa. Nie przyjmują do wiadomości, że wyśmiewane pojęcia społecznej sprawiedliwości i solidaryzmu wciąż kształtują myślenie o państwie ogromnej części narodu. Taka postawa elit stwarza tylko dwie możliwości: albo, idąc za radą Brechta, elity wybiorą sobie inny naród, albo trzeba zrezygnować z demokracji i uznać rodzącą się oligarchię za właściwą formę ustrojową, która niemądre społeczeństwo skutecznie "weźmie za twarz".
W "Rzeczpospolitej" z 19 maja 2003 r. Mieczysław F. Rakowski zaprezentował problemy, z jakimi boryka się SLD. Zaskoczyło mnie przywiązanie autora do określenia lewica, gdyż już od bardzo dawna, zarówno PZPR i jej zstępni nie uprawiają polityki, lecz są na wskroś pragmatycznymi partiami władzy. Wyboru takiego dokonał zresztą również autor, broniąc w latach osiemdziesiątych interesu elit partyjnych, sprzecznego z interesem i wolą społeczeństwa. Wrażliwość społeczną postkomuniści wykazywali jedynie w okresie rządów Jerzego Buzka. Przedtem nie wahali się wprowadzić np. eksmisji na bruk....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta