Syn mu poradził
Syn mu poradził
PIOTR KOWALCZUK
Z RZYMU
Sensacyjny wątek mafii i rzekomo związanej z nią firmy bukmacherskiej w aferze barażowej poruszył wyobraźnię polskich kibiców. Tytułem ostrzeżenia przywołano spektakularne afery we włoskim futbolu. Porównanie jest równie efektowne, co chybione, i wraz z rewelacjami Peskovica zakrawa na opowieści o żelaznym wilku.
Jednak z włoskich skandali płyną wnioski, i to dla wszystkich. Wydaje się, że PZPN miał rację, ferując drakońskie kary, zostawiając jednocześnie lekko uchyloną furtkę. Wydaje się też, że działacze i piłkarze Szczakowianki powinni porzucić wszelką nadzieję, jeśli pokładają ją w sądzie cywilnym. Najsmutniejsze jest jednak to, że polski futbol niszczy się sam od środka. Mafia i jej bukmacherzy nie są mu do tego potrzebni.
We Włoszech aż do 1995 roku legalnie można było tylko zagrać na loterii, obstawić koniki, wytypować wyniki 13 meczów piłkarskiej kolejki albo 8 meczów, w których padnie najwięcej bramek. Cała reszta hazardu (poza 4 kasynami) była w rękach mafii. Przynosił jej ogromne pieniądze, bo zmonopolizowała wszystkie zakłady o wysokim prawdopodobieństwie wygranej - przede wszystkim wyniki pojedynczych meczów piłkarskich. Całe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta