Pierwszy zyskuje najwięcej
Pierwszy zyskuje najwięcej
Gospodarka polska wkracza, jak się wydaje, w okres niezłej koniunktury. Właśnie: "niezłej", bo choć po okresie dwuletniego spowolnienia nawet obecne tempo wzrostu rzędu 3 - 4 proc. może wydawać się znakomite, to w porównaniu z oczekiwaniami powrotu do "złotych lat" 1995- 1997, perspektywy nie wydają się aż tak pomyślne.
Gospodarka zachodniej Europy znalazła się w stanie recesji, która może mieć charakter bardziej długotrwały, niż sugeruje to urzędowo optymistyczna Komisja Europejska oraz Europejski Bank Centralny. Oznacza to kłopoty z utrzymaniem dynamiki polskiego eksportu, zwłaszcza wówczas, gdy ożywi się na dobre popyt na rynku krajowym. Nic nie zapowiada też gwałtownego wzrostu inwestycji bezpośrednich w Polsce, bo wizerunek inwestycyjny naszego kraju nadal nie jest najlepszy, a nie zanosi się na jego zmianę w najbliższych kwartałach (efekt wstąpienia do Unii Europejskiej został już prawdopodobnie uwzględniony przez uczestników rynku). W takiej sytuacji rozpędzenie się gospodarki polskiej do poziomu notowanego 7 - 8 lat temu uważam za bardzo mało realne. Znacznie bardziej prawdopodobny wydaje mi się wzrost sięgający 4 - 5 proc., z umiarkowanym spadkiem bezrobocia, mocnym złotym i wyraźnym pogorszeniem się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta