Ruscy nie wszystko kupią
Ruscy nie wszystko kupią
RYS. LESZEK OŁDAK
MARIUSZ MASZKIEWICZ
W dobie recesji wielu polskich przedsiębiorców traktuje rynki ZSRR jako remedium na wszystkie bolączki. Przyjęło się, że Ruski kupi wszystko, zwłaszcza to, czego nie wypchnie się na Zachód.
W słowie "Ruski" prócz ignorancji zawiera się protekcjonalizm i traktowanie jak Rosjan narodowości o własnych aspiracjach i historii - Ukraińców, Białorusinów, Ormian, a nawet Litwinów i Łotyszy.
W rzeczywistości rynki wschodnie wymagają szczególnego wyczucia i znajomości realiów. Potrzebne są metody takie jak w krajach wysoko rozwiniętych: badanie rynku, marketing, reklama, promocja, udział w targach itd. A dopiero w dalszej kolejności mniej konwencjonalne, wynikające ze specyfiki kraju i tradycji. Wielu naszych rodaków spotyka niepowodzenie po pierwszym wyjeździe, misji czy targach. Dziwią się, dlaczego Ruski nie "rzuca się" jak dawniej na ich ofertę. Nie rozumieją wielu przemian, jakie zaszły w tamtych krajach. A tymczasem minęły bezpowrotnie lata, kiedy Ruski przyjeżdżał i brał wszystko za każdą cenę.
Przyjeżdża, bierze i płaci
Kryzys finansowy w Rosji w 1998 roku załamał handel ze Wschodem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta