Coś wspaniałego
Coś wspaniałego
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
W 1966 roku uczestniczył pan w pierwszym przeszczepie dokonanym w Polsce. Czy nerka pochodziła od osoby zmarłej?
WOJCIECH ROWIŃSKI: Tak. Pobrano ją od mężczyzny z pourazowym uszkodzeniem mózgu. Ze względu na istniejące przepisy czekaliśmy z pobraniem narządu do ostatniego skurczu serca. Nerkę przeszczepiono osiemnastoletniej uczennicy szkoły pielęgniarskiej, mam jeszcze jej zdjęcie. Udało się, dziewczyna wyzdrowiała, była taka szczęśliwa. Osiem miesięcy później zmarła z powodu zapalenia trzustki.
Czy społeczeństwo akceptowało wówczas pobieranie części ciała od osób zmarłych?
Społeczeństwo nic na ten temat nie wiedziało. Pobranie narządu było początkiem badania pośmiertnego, obowiązkowego dla wszystkich ludzi umierających w szpitalu - po prostu wpisywaliśmy je do protokołu. Nie było rozmów z rodziną. Pierwsze badania postaw wykonaliśmy wraz Demoskopem w 1995 roku: wśród lekarzy, pielęgniarek, studentów i zwykłych ludzi. Nie były optymistyczne. To się zmienia, ale wciąż istnieją pewne bariery w społeczeństwie, a także w środowisku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta