Immunitet
Zamieszanie wokół przedstawiciela Samoobrony w sejmowej komisji śledczej odznaczało się wyjątkowym brakiem logiki. W centrum uwagi znalazł się immunitet, czy właściwie jego brak, posłów Beger, Leppera i Rokity. Immunitet stał się w niewytłumaczalny sposób rodzajem legitymacji do uczestnictwa w komisji. Tymczasem legitymacją taką jest nieposzlakowana sytuacja prawna posłów, zaś immunitet jest tylko czynnikiem, który może ich chronić przed odpowiedzialnością. Posiadanie immunitetu nie jest żadnym świadectwem cnoty. Moim zdaniem, wskazuje to jedynie na patologię poselskiego immunitetu tak szeroko rozumianego jak nigdzie na świecie.
Chyba czas, by go zlikwidować.
Jacek Arkuszewski, Ennetbaden, Szwajcaria