Nie pędzą, ale rozlewają
Nie pędzą, ale rozlewają
We wtorek w jednym z toruńskich mieszkań policja zabezpieczyła ponad 1000 litrów spirytusu. Alkohol przetrzymywano w butelkach, pojemnikach i beczkach.
Przez kilka miesięcy 32-letni bezrobotny mieszkaniec Torunia utrzymywał się z nielegalnej sprzedaży spirytusu. -- Rozlewał go do litrowych butelek, które nabywał u producenta, i rozprowadzał towar hurtowo -- powiedział Bolesław Sprengel, rzecznik toruńskiej policji. W jego mieszkaniu policja znalazła 105 litrowych butelek spirytusu, w piwnicy zaś kilka pełnych pojemników i beczkę. Kolejne ślady doprowadziły funkcjonariuszy do garażu w podtoruńskim Grębocinie, w którym mężczyzna przechowywał w beczkach 800 litrów alkoholu.
Policja nie ustaliła jeszcze, skąd podejrzany przywoził spirytus. Nie chce też ujawnić, w jaki sposób trafiła na nielegalną rozlewnię. Sprawą zajmie się toruńska prokuratura.
R. G.