Tylko Allach ma w opiece Tatarów
W Bohonikach, jak przed wiekami, złożono ofiarę z barana i byka
Tylko Allach ma w opiece Tatarów
Ali Bohdanowicz, pięćdziesięcioletni strażnik i opiekun bohonickiego meczetu, rolnik na dziewięciu hektarach, tłumaczy mi, że porządny byk złożony w ofierze w dzień Kurban Bajram jest w stanie przewieźć potem, przez most do raju, nawet trzy duszyczki za jednym zamachem. Baran zabierze tylko jedną. Ludzie mogą sobie przekalkulować -- uśmiecha się Bohdanowicz, taksując przybyszów zza grubych szkieł. To, że dzisiaj, w dziesiątym dniu ostatniego miesiąca kalendarzowego roku muzułmańskiego (Dul-Hidżdża) , w Święto Ofiarowania, na plac przed malutką światynią w Bohonikach przyprowadzono tylko jednego byka i jednego barana, nie świadczy wcale o tatarskiej małoduszności. -- Wdzięczność dla Allacha jest niewzruszona.
-- Na wsi ludziom zabrakło tego -- Bohdanowicz pokaże, w ymownie pocierając spracowane, grube palce. Dla porównania wspomni tylko, że jeszcze rok temu, w tym samym miejscu, zabito w Kurban 4 byki i 6 baranów. Lepiej, jak pamięta, było tylko za Gierka. -- Dziś, irytuje się gospodarz -- nikt nie chce przecież od chłopa zboża, mięsa ani mleka. I dziwić się, że pozostało w e wsi, którą niektórzy nazywają Mekką polskich Tatarów, z sześćdziesięciu zagród zaledwie osiemnaście. -- Żyjemy od władzy daleko, z dnia na dzień, i skoro W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)