Rywin nie przyszedł sam
Rywin nie przyszedł sam
- Wnioski Rokity, oburzenie Agory
- O raporcie Jana Rokity
- Lew Rywin po raz pierwszy polemizuje ze świadkiem
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Prezydent, premier ani minister sprawiedliwości nie powinni ponosić odpowiedzialności za to, że przez pół roku nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie Lwa Rywina - taki wniosek sformułował szef sejmowej komisji śledczej w projekcie końcowego sprawozdania.
Zbadanie, czy organy państwowe zareagowały zgodnie z prawem na aferę Lwa Rywina, było jednym z trzech zadań sejmowej komisji śledczej. Choć sprawa wydarzyła się w lipcu 2002 r., prokuratura zaczęła ją wyjaśniać dopiero w grudniu 2002 r., kiedy opisała ją "Gazeta Wyborcza". Tymczasem o wizycie Rywina w Agorze i próbie wyłudzenia 17,5 mln dolarów za korzystne przepisy w ustawie medialnej wiedzieli:
- premier Leszek Miller - był jednym z bohaterów afery, na jego pełnomocnictwa powoływał się Rywin, oferując załatwienie ustawy, znał też notatkę prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej, do której Rywin przyszedł najpierw; to premier zorganizował konfrontację w swoim gabinecie, a potem domagał się wyjaśnień od prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego, jaki jest jego związek z tą sprawą;...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta