Mało państwa, dużo obywatela
Mało państwa, dużo obywatela
Michael Ancram
(C) AP
Wojna w Iraku i problemy z przyjęciem konstytucji dramatycznie skłóciły państwa Unii Europejskiej. Czy podziela pan opinię, że w Unii tworzą się dwie osie?
MICHAEL ANCRAM: Takich określeń należy używać bardzo ostrożnie, ponieważ podział na bloki oznaczałby początek rozpadu Europy - a to, moim zdaniem, byłoby rzeczą niedobrą. Powiedziałbym raczej, że w Europie mamy dwa podejścia: z jednej strony atlantyckie, które cechuje Polskę i Wielką Brytanię, ale także Portugalię, kraje bałtyckie i Czechy, z drugiej zaś podejście europejskie.
A czy nie sądzi pan, że podział Europy i tak staje się faktem?
Myślę, że należy bardzo uważnie obserwować stosunki między Francją i Niemcami. Te dwa kraje chcą skupić w swym ręku władzę, by poprowadzić Unię w kierunku, jaki im odpowiada. Musimy temu przeciwdziałać, ale nie sądzę, by droga do tego prowadziła przez tworzenie konkurencyjnego bloku. Należy raczej przekonać jak najwięcej krajów do naszego punktu widzenia, pokazać Francuzom i Niemcom, że nie mogą dominować nad innymi. To o wiele ważniejsze niż stworzenie osi. Musimy też pokazać, że większość krajów Unii wierzy raczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta