Zerknął tylko w jedną stronę
FOT. (C) MARCIN WŁODARSKI/TVP 3
Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Radzyminie elektrowóz zderzył się ok. godz. 3.15 z mercedesem vito. Prywatny samochód prowadzony przez 21-letniego Dariusza M., funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, nie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym. Dwie osoby zginęły na miejscu, pięć trafiło do szpitala. Kierowcę mercedesa przesłuchiwała już policja.
- Postawiliśmy mu zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku z ofiarami śmiertelnymi, w czasie wypadku był trzeźwy - mówi oficer policji z Wołomina. Dariusz M. przyznał się do winy. Policjantom powiedział, że gdy dojeżdżał do przejazdu zerknął tylko w lewą stronę. Elektrowóz nadjechał z prawej. Prokurator nie wystąpi do sądu o aresztowanie kierowcy. - Na wniosek szefa od środy będzie zawieszony w pracy, a jeśli zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądu, grozi mu wydalenie ze służby - zapowiada Ewa Wawryka, rzecznik BOR. BLIK