Książka powinna być wesoła
Książka powinna być wesoła
Ilustracja Macieja Wojtyszki do jego książki "Bromba i inni (po latach także)" FOT. (C) POROZUMIENIE WYDAWCÓW
Dla dzieci nie piszą dziś babunie w bujanych fotelach, ale absolwenci filozofii, utalentowani malarze, tłumacze obcych literatur i bardzo często dziennikarze. Są wykształceni, mają bogatą wyobraźnię i jeszcze bogatsze doświadczenie życiowe. Ale polscy wydawcy nie przepadają za promocją naszej literatury, stawiają na klasykę i tłumaczenia książek, które odniosły sukces za granicą.
Literatura dziecięca, podobnie jak dla dorosłych, rozwija się pokoleniowo. Było pokolenie Jachowicza, potem Konopnickiej, pokolenie Brzechwy i Tuwima, Danuty Wawiłow... Każde czymś się wyróżnia, każde coś do literatury wnosi. Również pisarze, którzy debiutowali w latach 90., tworzą nową formację. W dzisiejszych książkach dominuje specyficzny humor: dawniej dorosły wyśmiewał dziecięce wady, np. Stefek Burczymucha to ironiczny portret dziecka-samochwały, dziś wyśmiewa się nieudacznika, którym jest dorosły. To dzisiejsze "pokolenie dużych dzieci" odznacza się jeszcze jedną ważną właściwością: jest nią zdecydowana niechęć do bycia dorosłym. Kasdepke, Trojanowski, Beszczyńska, Strzałkowska dążą do ocalenia dziecka w sobie, piszą jakby "ręką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta