Sprawiedliwość w mundurze
Sprawiedliwość w mundurze
Kapitan Stanisław Janik
FOT. MAREK SZCZEPANIK
MAREK SZCZEPANIK
Po dwunastu latach wojny o swoje dobre imię kapitan Straży Granicznej Stanisław Janik stracił już wiarę w polski wymiar sprawiedliwości. - Żyję w krajuâ gdzie ofiary niegodziwości mimo prawomocnych wyroków nadal są upokarzaneâ a winni ich krzywd otrzymują nagrody i awanse. Teraz liczę jedynie na Trybunał w Strasburgu - podkreśla oficer.
Służbę w strażnicy Gościce koło Nysy Janik rozpoczął w 1977 roku - zaraz po ukończeniu szkoły oficerskiej. Szybko awansował na komendanta strażnicy i być może pełniłby tę funkcję do dziśâ gdyby nie wydarzenia sprzed dwunastu latâ które sprawiły, że stał się najsłynniejszym chyba kapitanem SG w kraju.
Polowanie na komendanta
Zdaniem Janika jego kłopoty zaczęły się na początku lat 90., gdy zaczęli zgłaszać się do niego ludzie z propozycjami olbrzymich łapówek w zamian za przymknięcie oka na nielegalne przekroczenia granicy z kontrabandą. - Natychmiast poinformowałem o tym moich szefów w Kłodzku. Bez jakiegokolwiek odzewu. Mogę tylko przypuszczaćâ że były to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta