Uderzający anachronizm
Uderzający anachronizm
KRZYSZTOF ISZKOWSKI
W zeszłym tygodniu premier Marek Belka wystąpił do państw Unii Europejskiej o zaoferowanie Ukrainie obietnicy członkostwa. Ryzyko, że jego apel spotka się z pozytywnym odzewem jest szczęśliwie niewielkie. To, że przejdzie niezauważony nie oznacza jednak, że polska polityka wobec Ukrainy nie powinna zostać poddana dyskusji. Istnieją przynajmniej trzy powody, dla których członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej jest sprzeczne z polskimi interesami.
Jakiegokolwiek rozszerzenie o kraj biedniejszy lub równie biedny jak Polska jest dla naszego kraju niekorzystne. Jeżeli Unia zachowa dotychczasowy stopień solidarności i utrzyma system wspierania rozwoju biedniejszych regionów, poszerzenie oznaczać musi większą konkurencję jeśli chodzi o środki strukturalne. W przypadku Ukrainy - kraju o dwukrotnie większym terytorium, większej liczbie mieszkańców i znacznie niższym PKB, konkurencja ta byłaby szczególnie ostra.
Oczywiście, nawet entuzjaści członkostwa Ukrainy przyznają, że nie stałoby się ono faktem przed rokiem 2015, dzięki czemu przez dziesięć lat Polska mogłaby spokojnie korzystać z funduszy strukturalnych. Jest jednak wątpliwe, by ta dekada wystarczyła na nadrobienie cywilizacyjnego zacofania....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta