Gangsterzy i filantropi
ANDRZEJ K. KOŹMIŃSKI
Gangsterzy i filantropi
Gdy pracowałem w Anderson Graduate School of Management w UCLA w Los Angeles byłem mimowolnym świadkiem charakterystycznego zdarzenia. Uczestniczyłem w jakiejś komisji profesorskiej, która obradowała w niewielkiej salce konferencyjnej przylegającej do biura dziekana. Drzwi były otwarte i można było obserwować, co się dzieje w sekretariacie. W pewnej chwili pojawił się wysoki starszy pan. "Pan Anderson przyszedł", poinformował mnie półgłosem siedzący obok kolega. Muszę ze wstydem przyznać, że wcześniej nawet nie wiedziałem, że patron i dobroczyńca szkoły jest osobą żyjącą. Mniej więcej po pół godzinie gość wyszedł, a w ślad za nim pojawił się podekscytowany dziekan trzymając w ręku kawałek papieru. "Panowie - powiedział - właśnie dostaliśmy pierwszą dotację na nowy budynek" i pokazał czek, który opiewał na 40 mln dolarów!!!
Na naszym gruncie ta historia brzmi zupełnie nieprawdopodobnie i założę się, że pierwszą reakcję większości czytelników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta