Ordynacyjny fetysz
Ordynacyjny fetysz
RYS. JANUSZ MAYK MAJEWSKI
RADOSŁAW MARKOWSKI
Jedna z bardziej eleganckich definicji demokracji brzmi: jest to system wyboru przedstawicieli politycznych działający na podstawie trwałych procedur ich wyłaniania, prowadzących do "niepewnych" wyników. Gdy jest odwrotnie - nici z demokracji. Ordynacje - jako takie reguły gry - muszą być stałe.
Ordynacje są tylko propozycją, by elity polityczne i obywatele zachowywali się w pewien sposób. Istnieje "mechaniczny" efekt ordynacji, widoczny od razu, oraz efekt "psychologiczny", który ujawnia się później, ale jest dużo ważniejszy i trwalszy. To dopiero on pozwala na ukształtowanie systemu wyborczego, a potem partyjnego. Bez politycznej socjalizacji, kumulacji doświadczenia dotyczącego działania instytucji i zachowań ludzi nie ma mowy o jej działaniu zgodnie z założeniami. Do tego potrzebny jest jednak czas. Pełne skutki nowej ordynacji widoczne są dopiero po 3 - 4 cyklach parlamentarnych, a więc po kilkunastu latach.
Wady systemów większościowych
Znaczne utrudnienie rzetelnej dyskusji o tym, do czego dążą polscy politycy opowiadający się za jednomandatowymi okręgami wyborczymi (dalej JOW), polega na tym, że ich odmian jest wiele. Każda powoduje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta