Wygodna niedogodność
Wygodna niedogodność
fot. PIOTR KOWALCZYK
Rz: Przestał pan komentować współczesną polską rzeczywistość?
SŁAWOMIR MROŻEK: Tak, przyczyną jest to, że trzy lata temu, 15 maja 2001 r., miałem udar mózgu. To był bardzo ciężki przypadek. Można powiedzieć, że byłem kaput. Powoli mnie z tego wyciągnięto. Trwało to trzy lata. Jak widać, jestem mniej więcej na chodzie.
(Sławomir Mrożek przerwał rozmowę. Poprosił o płaszcz i kapelusz).
Jestem teraz zabezpieczony. Świetnie... Zaprzestałem pracy komentatora. I być może nigdy do tego nie wrócę. Na przykład na zawsze przestałem rysować. Rok temu napisałem do "Rzeczpospolitej" list pożegnalny, że już nie mogę dłużej i proszę mi wybaczyć.
Tłumaczy pan swoją decyzję sytuacją fizyczną, ale czy nie jest to unik?
Jedno i drugie. To się może łączyć.
To jest dla pana wygodna niedogodność?
To jest bardzo wygodna niedogodność.
Ale czy nie obserwuje pan naszej rzeczywistości, nie ogląda pan programów informacyjnych, nie czyta gazet?
Jak najbardziej, jak każdy człowiek w moim wieku i w mojej sytuacji. To jest naturalne.
Jak się pan czuje w tej nowej Polsce, jak pan ocenia zmiany?
Moja sytuacja bardzo się zmieniła. Straciłem zdolność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta