Festiwal chamstwa
Festiwal chamstwa
Wisła - Cracovia 0:0. Nicola Mijailović (z lewej) i Piotr Bania
(c) BARTOSZ SIEDLIK
Mecz najstarszych polskich drużyn - Cracovii i Wisły był wydarzeniem nie tylko dla Krakowa. Stał jednak na niskim poziomie, a widownia zrobiła ze święta festiwal chamstwa. Jednym z punktów programu było uroczyste spalenie koszulek, szalików i flag, odebranych kibicom Cracovii.
Po porażce w Tbilisi piłkarze Wisły, bojąc się kibiców i chcąc odzyskać ich zaufanie, pomalowali sobie włosy w barwach klubowych - na niebiesko-biało-czerwono. Większości kibiców bardzo to się spodobało i przyjęła piłkarzy tak, jakby nic się w tygodniu nie stało - huraganem braw. Ale usłyszałem i tekst: - Pajace, mogli myśleć o tych kolorach w Tbilisi, to nie musieliby ich dziś malować. Nazwisko trenera Henryka Kasperczaka skandowano, jakby wygrał w Tbilisi 5:0. Ale ponieważ gniew musiał znaleźć ujście, na płocie przed trybuną kibice rozwiesili wielki napis: "Dość dyletanctwa - Basałaj, Kapka, wam już dziękujemy. B. Cupiał = Wielka Wisła". Ciekawe z kim z kierownictwa klubu to uzgadniali. Znam takie "spontaniczne" akcje kibiców Legii i wiem, kto z poprzedniego kierownictwa je inspirował.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta