Sprzedaż pod strażą
Akcje Vistuli i Sokołowa poszły jak w oda
Sprzedaż pod strażą
W punkcie obsługi klienta przy ul. Kruczej w Warszawie, należącym do Banku Rozwoju Eksportu, w poniedziałek rano stało tylko kilkanaście osób, w tym większość wcale nie miała zamiaru kupować akcji Vistuli czy Sokołowa. Występowali w charakterze... ochrony inwestorów. Od wtorku wisiała już na drzwiach kartka z limitem przydziału akcji na punkt: po 1300 akcji Vistuli i Sołowskich Zakładow Mięsnych, więc ci, którzy znaleźli się na dalszych miejscach kolejki, woleli zrezygnować. List było jednak kilka, co sprawiło, że doszło do "przepychanek"
-- Zapowiedzieliśmy, że wpuszczamy po dwie osoby, informuje Marek Ćwir, kierownik POK. Pierwsze dwie osoby kupiły akcje Vistuli: 1000 sztuk i 300 sztuk, bo tyle zostało. W tedy już odetchnęliśmy. Następne dwie osoby kupiły w podobnym stylu akcje Sokołowa. W piętnaście minut było po sprzedaży. Zawsze tak będzie, jeżeli akcje wycenia się tak tanio w porównaniu z cenami na giełdzie.
-- W punkcie sprzedaży Domu Maklerskiego Banku Śląskiego także poszło szybko i sprawnie. Pierwsze kilka osób kupiło akcje Vistuli, których punkt otrzymał 3 tys. oraz Sokołowa -- 3, 9 tysiąca.
W godzinach południowych kontynuowano spokojnie zapisy dużych inwestorów, których kilku czekało w kolejce. Inni próbowali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)