Pokuta na dworcu
Afera wybuchła w połowie września, poprzedzając pokaz kolekcji Friedricha Christiana Flicka w jednej z najważniejszych berlińskich galerii. Cieszący się wątpliwą sławą playboy i bon vivant, spadkobierca wielkiej fortuny, zgromadził w ciągu ostatnich dwudziestu lat ponad dwa tysiące dzieł sztuki najnowszej. Reputacja kolekcjonera nikomu nie przeszkadzała, raczej sposób, w jaki jego dziadek dorobił się ogromnego majątku - wyzyskując w czasie wojny przymusowych robotników, w tym Żydów. Wnuk część spadku zainwestował w sztukę. Zdaniem wielu powinien raczej zadośćuczynić poszkodowanym lub ich rodzinom.
Hojny czy sprytnyJesienią ubiegłego roku młody Flick zdeponował zebrane prace w państwowej galerii Hamburger Bahnhof. Na razie na siedem lat. Udostępnił je publiczności za darmo. Z pozoru - hojny gest. Jednak koszty przechowywania wielkich, niewymiarowych dzieł - instalacji złożonych z tysięcy elementów, wideoinstalacji, konstrukcji rozmiarów budowli, monumentalnych rzeźb - są gigantyczne. Trudno wyobrazić sobie skalę tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta