Wygrali, bo bardzo chcieli
86. minuta. Jerzy Dudek łapie piłkę na przedpolu bramki i po raz pierwszy zagrywa ją ręką bardzo daleko, aż na połowę przeciwników. Co tchu na irlandzką bramkę biegnie Mirosław Szymkowiak, ale traci siły z każdym metrem. Gdy znajduje się na wysokości pola karnego, ma już na karku obrońcę. Próbuje dośrodkowywać, ale noga Irlandczyka staje piłce na drodze.
Róg. Szymkowiak podaje lekko do Jacka Krzynówka, który dośrodkowuje na pole bramkowe. Piłka trafia na głowę Żurawskiego (na zdjęciu) i wpada do siatki. Na leżącego już strzelca spadają wszyscy koledzy z drużyny. Wymęczone 3 punkty mogą mieć kapitalne znaczenie przy rozdziale miejsc w przyszłorocznych finałach.
Na wszystko, co zdarzyło się przed 86. minutą, najlepiej byłoby spuścić kurtynę miłosierdzia. Dwie zmiany, dokonane w składzie przez Pawła Janasa, w porównaniu z meczem z Azerbejdżanem, okazały się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta