Policjant odszedł ze służby
Krzysztof M. z Wydziału Kadr Komendy Stołecznej, sprawca sobotniego wypadku, w którym na miejscu zginęły trzy osoby, a czwarta zmarła w szpitalu, nie pracuje już w policji. - Złożył on raport o odejście ze służby, a ja go podpisałem. Zgodnie z przepisami mógłbym zwolnić policjanta dopiero po prawomocnym wyroku sądu. Dlatego dobrze się stało, że Krzysztof M. sam zrezygnował - mówi nadinsp. Ryszard Siewierski, szef stołecznej policji. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku byłemu funkcjonariuszowi grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
blik