Aborcja nadal legalna, ale trudniej o odważnego lekarza
Po amerykańsku
Aborcja nadal legalna, ale trudniej o odważnego lekarza
Wojciech Sadurski z Ithaki, USA
W styczniu br. minęła dwudziesta druga rocznica decyzji amerykańskiego Sądu Najwyższego, która zmieniła los milionów kobiet. W sprawie Roe przeciwko Wade (pseudonim dla ukrycia tożsamości) Sąd uznał, że kobietom przysługuje prawo do aborcji, które oparte jest na domniemanym prawie do prywatności zawartym w konstytucji. Co prawda, Sąd określił pewne ograniczenia, jakim podlega to uprawnienie wraz z rozwojem ciąży (w pierwszym trymestrze jest ono właściwie nieograniczone, w drugim -- uwarunkowane zgodą lekarza, w trzecim -- praktycznie wykluczone) , jednak faktem jest, że od tego czasu wszystkie stanowe zakazy aborcji stały się bezprawne.
Jednakże decyzja ta jest najbardziej ewidentnym zaprzeczeniem starej maksymy rzymskiej: "Roma locuta, causa finita". Sąd Najwyższy -- czyli autorytatywny interpretator obowiązującego w USA prawa -- co prawda wypowiedział się, ale "sprawa" niewątpliwie nie jest "zakończona".
Dobitnym tego symbolem były konkurencyjne ceremonie dwudziestej drugiej rocznicy Roe przeciwko Wade w końcu stycznia br. ; w Waszyngtonie oko w oko stanęły potężne manifestacje kobiet, świętujących tę rocznicę i protestujących przeciwko obecnemu stanowi prawnemu. Bardziej dramatyczne jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta