Uczniowie trudnej wiary
Niedzielny poranek w Marienfeld (Pole Maryjne) pod Kolonią, mglisty i chłodny, zaczynał się powoli. Z namiotów, śpiworów, spod folii i koców wyłaniały się kolejne postacie. Pielgrzymi dojadali resztki z wczorajszych zapasów - jogurt, chleb, tuńczyka z puszki. Niektórzy nie spali w ogóle. Aurelia Okusu z Ghany adorowała eucharystię w jednym z namiotów.
Z głośników popłynęły śpiewy Taizé i modlitwa w kilku językach. Zbliżał się kulminacyjny moment XX Światowych Dni Młodzieży - msza z Benedyktem XVI.
Zobaczyć papieżaWreszcie na Pole Maryjne wjechał papamobile. Wybuch radości, której gdzie indziej nie sposób zobaczyć. W górę idą wszystkie flagi świata, transparenty, baloniki i śmieszne różowe dłonie do machania. I ten sam okrzyk: "Benedetto!", skandowany jak na stadionie piłkarskim. Ci, którzy stoją najbliżej, wysoko wyciągają aparaty, telefony komórkowe - może uda się zrobić zdjęcie? Ważne, by zobaczyć papieża i opowiedzieć o tym w domu.
- To takie samo spotkanie z papieżem jak poprzednie. Nie jest ważna osoba, ale kim ona jest, następcą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta