Nie przyjechali na wycieczkę
Przed dwoma tygodniami Wisła zwyciężyła 3:1 i staje w rewanżu przed bardzo trudnym zadaniem, ale jest w sytuacji lepszej niż przeciwnik. Żeby awansować, Grecy muszą wygrać na przykład 2:0 lub 4:1. Maciej Bykowski, napastnik Górnika Łęczna, grający w ubiegłym sezonie w Panathinaikosie uważa, że Wisła ma większe szanse niż przed pierwszym meczem, ale jedzie na bardzo trudny teren. - 70 tysięcy ludzi, którzy przyjdą na stadion, to dwunasty zawodnik gospodarzy - uważa Bykowski. - Na szczęście dla Wisły na Stadionie Olimpijskim jest bieżnia, która oddziela boisko od trybun. Dzięki temu można się tam czuć trochę lepiej, a nie jak w klatce, z wrogimi kibicami wokół.
Jest jeszcze jeden plus takiej sytuacji. Kibice greccy mają w zwyczaju rzucanie w przeciwników monetami i drobnymi przedmiotami, przede wszystkim zapalniczkami. Przez bieżnię nie dorzucą. Najbardziej narażeni na ataki są bramkarze. Radosław Majdan będzie miał względny spokój także z tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta