Złotka ciągle złote
Kiedy po kilku minutach finałowego meczu Dorota Świeniewicz zdobyła kolejny punkt, siedzący obok dziennikarze włoscy skwitowali to krótko: "To mecz Świeniewicz - Włochy". Polska siatkarka cieszy się od lat zasłużoną renomą w tym kraju, więc taka opinia w jej przypadku nie dziwi. Tak samo jak przyznanie jej nagrody dla najlepszej zawodniczki turnieju.
W pierwszym secie mocne ciosy padały jednak z obu stron. W zespole włoskim prym wiodła mierząca 192 cm Elisa Togut (zdobyła w meczu 21 punktów), w polskim Świeniewicz (19) i Małgorzata Glinka (20). W końcówce skutecznym blokiem popisały się Agata Mróz i wprowadzona na chwilę Sylwia Pycia. Trener Andrzej Niemczyk ma wyczucie, potrafi zrobić zmianę, która daje widoczne efekty. Przy stanie 24:22 trener Włoszek Marco Bonitta wziął czas, ale Polki nie oddały już prowadzenia. Wróciła na boisko Świeniewicz, Serena Ortolani zaatakowała w aut i pierwszy krok na drodze do mistrzostwa został zrobiony.
Ireneusz Kłos, asystent Niemczyka, mówi, że przewidział końcowy wynik. - Co więcej, powiedziałem, że przegramy trzeciego seta - twierdzi były reprezentacyjny rozgrywający. Najpierw jednak trzeba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta