Walkę mam we krwi
Paweł Nastula: Swojsko się tam czuję, choć nie mógłbym w Japonii mieszkać. Za dużo ludzi, ciężko przejść po chodniku. Byłem w Japonii już siedem czy osiem razy. Wcześniej jako judoka, teraz zawodnik Pride'a. Najbardziej lubię Tokio.
Kiedy pojechał pan tam pierwszy raz?W 1993 roku i od razu wygrałem ich największy turniej Jigoro Kano. Tam też zdobyłem pierwsze mistrzostwo świata.
Dla judoki to chyba miejsce magiczne. Można pójść do jednej z wielu starych świątyń, zanurzyć się w historii kraju, który jest ojczyzną judo...Ja nie lubię chodzić. Szybko się męczę.
Pamiętają jeszcze w Japonii mistrza Nastulę?Ludzie związani z judo pamiętają, ale dziś chyba bardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta