Kradną mniej aut
W ciągu pięciu lat liczba skradzionych w stolicy samochodów spadła o jedną trzecią - z 15 tys. w 2000 r. do ok. 10 tys. w roku 2004. To m.in. efekt działania w komendzie stołecznej specjalnego wydziału ścigającego autogangi. Ale to również skutek stosowania przez właścicieli coraz lepszych zabezpieczeń.
Fabryczne zawodneZ badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez mokotowską policję wynika, że 77 proc. skradzionych samochodów miało tylko fabryczne zabezpieczenia, czyli zamki oraz prosty alarm.
- Ich pokonanie zajmuje złodziejowi od 15 sekund do 2 minut, to zależy od marki - zauważają eksperci.
Kierowcy, którzy zatroszczyli się m.in. o odcięcie zapłonu, paliwa, mechaniczną blokadę skrzyni biegów, kierownicy lub pedału sprzęgła zwiększają szanse, że znajdą auto w miejscu, w którym je zostawili. Dodatkowe zabezpieczenia były w co piątym skradzionym samochodzie. - Odcięcia zapłonu warto instalować w nietypowych, trudno dostępnych miejscach. Nie radzę umieszczać ich np. pod siedzeniem lub przy progu. W te miejsca złodzieje zaglądają w pierwszej kolejności -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta