Poeta najbardziej kochany
Po ukazaniu się "Elementarza ks. Twardowskiego dla najmłodszego, średniaka i starszego" napisałem: "Z Szymborskiej jesteśmy dumni, Różewicza podziwiamy, Miłosza wielbimy. Kochamy księdza Twardowskiego". Pewnie znawcy twórczości autora "Niebieskich okularów" wytkną mi emfazę tego sformułowania. Dzisiaj powtarzam: odszedł najbardziej kochany z polskich poetów.
Podejrzewam, że najmocniej kochali go wcale nie najgoręcej wierzący. Znakomicie trafiał do tych, którzy przeżywali i przeżywają najrozmaitsze wątpliwości, szukają wiary, zmagają się z nią. To nie znaczy, że był katolickim liberałem. A skąd! Z ironią pisał w 1990 roku: teraz się rodzi poezja religijna co krok nawrócenia
lepiej nie mówić kogo nastraszył buldog sumienia
Ale Ty co świecisz w oczach jak w Ostrej Bramie nie zapominaj
że pisząc wiersze byłem Ci wierny w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta