W swych wierszach głosił tajemnicę prostoty i miłości
Był wielkim kaznodzieją najkrótszych kazań. Potrafił w paru słowach swym poetyckim językiem ująć to, o czym inni nie potrafią powiedzieć, używając lawiny słów. Był też znakomitym katechetą, umiejącym słuchać tych, do których przemawiał. I był wreszcie spowiednikiem subtelnym i taktownym, szanującym każdego petenta. Znałem księdza Twardowskiego zarówno jako kapłana, jak i poetę. I to są dwa różne doświadczenia. Prawdziwy kapłan bowiem stara się nie zakłócać dialogu z Bogiem, w którym jest tylko pośrednikiem. Poeta zaś, choćby mówił o wszystkim, co go otacza, przede wszystkim mówi przez siebie, inaczej nie byłby poetą. Ksiądz Jan świetnie wypełniał obie te role. Jako poeta zachwycał mnie niesłychaną zdolnością łączenia prostoty z wyrafinowaniem. To jest poezja wysokiego lotu, a jednocześnie bezpretensjonalna, prosta. Może dlatego tak chętnie czytana także przez młodzież.
Ks....Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta