Śmierć w hucie
Dwóch elektryków zginęło prawdopodobnie w wyniku nieuwagi ich kolegi. Do wypadku doszło na nocnej zmianie. Pod sufitem hali fabrycznej dwaj elektrycy, Jan P. (53 lata) i Henryk S. (lat 58), konserwowali suwnicę. Na dole dźwigowy Andrzej S. (35 lat), niechcący, pilotem uruchomił urządzenie. Elektrycy spadli z wysokości 6 m. Przygniotła ich remontowana suwnica. Zginęli na miejscu. Policja zatrzymała sprawcę wypadku - tłumaczył, że nie wiedział o konserwacji, bo nie było oznakowania. Zatrzymanemu mężczyźnie zostanie postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Zarzuty za niedopełnienie obowiązków być może będą postawione też innym osobom. W ub. roku na Mazowszu w wypadkach przy pracy zginęły 93 osoby.
blik, rr