Immunitet dla dyktatury
Dwaj dziennikarze z mojej redakcji dyskutowali ostatnio - jak wielu Polaków - o nowym śledztwie IPN wymierzonym w generała Wojciecha Jaruzelskiego jako autora stanu wojennego. - Trzeba zostawić generała w spokoju, bo inni dyktatorzy będą się bali rezygnować z dyktatorskiej władzy w obawie przed skazaniem - twierdził jeden z nich. - Ale może jak się któregoś skaże, inni nie będą tak chętnie sięgać po dyktatorskie rządy - zauważył przytomnie drugi.
Nie wiem, czy skazanie Jaruzelskiego, lub choćby postawienie go przed sądem, może odegrać rzeczywiście rolę opisywaną w prawie karnym pod nazwą prewencji ogólnej. Wiem natomiast, że wolałbym żyć na świecie, w którym dyktatorska władza, nakazująca zamykanie ludzi do więzień, bicie ich, a czasem i zabijanie, ponosi odpowiedzialność za swoje czyny - i to czasem po wielu latach. Taki świat wydaje mi się sprawiedliwszy i per saldo jakoś tam bezpieczniejszy. Lepszy.
SPRAWIEDLIWOŚĆ BEZRADNATo swoje przekonanie dedykuję Ryszardowi Bugajowi, który podjął się ostatnio publicystycznej misji apelowania o abolicję dla głównego autora...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta