Kościół nam demokracji nie uzdrowi
Jeśli ktoś marzył, że masowe dni skupienia, odbyte rok temu po śmierci Jana Pawła II, trwale odmienią wspólnotę Polaków i jej funkcjonowanie, ten musi obecnie przeżywać przykre rozczarowanie. Życie publiczne w Polsce nie tylko nie nabrało głębszych treści i wznioślejszych form, lecz uległo dalszej prymitywizacji i wulgaryzacji. Dziś może bardziej niż dotąd płonne wydają się złudzenia, że Kościół może pomóc w naprawie polskiej demokracji, choć rządzący politycy lgną do niego częściej niż dotychczas. Bardziej prawdopodobne, że Kościół na tym straci, niż demokracja zyska.
Ubiegłoroczne narodowe rekolekcje, udzielone przez gasnącego papieża, przypadły na okres powszechnego zniechęcenia rodzimym życiem politycznym i rozczarowania tutejszą demokracją, postrzeganą jako zdemoralizowana i zdegenerowana. Żałoba po śmieci Jana Pawła II wydawała się ujawniać i wyzwalać u jego rodaków najlepsze cechy i najszlachetniejsze uczucia, na których można oprzeć odnowę sfery publicznej. Oczekiwania takie wiązane były również z przesłaniem pozostawionym przez zmarłego papieża, z którego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta