Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Srebro jak złoto

11 kwietnia 2006 | Sport | PW
źródło: Nieznane

TOMASZ SIKORA Srebro jak złoto Czuję, że to moje pięć minut. Z menedżerem ciągle jesteśmy w drodze, robimy sesje zdjęciowe, szukamy sponsorów, staramy się wykorzystać każdą szansę, mówi Tomasz Sikora. (c) PIOTR NOWAK Rz: Takiego Tomasza Sikory dotychczas nie znaliśmy: nie wychodzi pan z telewizji, reklamuje sklepy z bronią pneumatyczną, gotuje na ekranie, pozuje do zdjęć. Trzeba się już zacząć bać otwierania lodówki?

Tomasz Sikora: Nie będzie tak źle. Na powtórkę z Adama Małysza się nie zanosi. To już nie ten czas. Wtedy ludzie byli głodni sukcesów w sportach zimowych, dziś oprócz Adama i mnie jest jeszcze Justyna Kowalczyk, trzeba się dzielić popularnością. I bardzo dobrze. Szczerze mówiąc, histeria wokół moich sukcesów to ostatnia rzecz, jaką chciałbym przeżyć.

Pewnie nie udałoby się jej uniknąć, gdyby nie ostatni, niecelny strzał, przez który w Turynie uciekł panu złoty medal w biegu masowym. Trudno uwierzyć, że nie chciałby pan zamienić srebra na złoto, nawet za cenę świętego spokoju.

Przez pierwsze dni po igrzyskach w ogóle o tym nie myślałem. Cieszył mnie srebrny medal, żyłem w euforii. Ale potem zaczęły się te myśli przebijać: gdyby kula poleciała o pół centymetra wyżej, gdybym nacisnął spust o jedną dziesiątą sekundy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3812

Spis treści
Zamów abonament