Nie jesteśmy świętymi krowami
W tym roku mija dziesięć lat od pani dyplomu w krakowskiej szkole teatralnej. Czy po tych latach i wielu nagrodach ma pani poczucie spełnienia i stabilizacji?
Stabilizacji na pewno nie, ciągle jestem w drodze, uczę się. Zresztą, sytuacja polskiego kina sprawia, że trudno poczuć się bezpiecznie. Filmów ostatnio kręci się niewiele, praca pojawia się, a potem długo jej nie ma. Dlatego mam wrażenie, że nadal jestem na początku swojej drogi. W teatrze jest inaczej i nie mogę narzekać. Pracuję ze znakomitymi reżyserami, dużo gram. Co jakiś czas dostaję też interesujące propozycje z Teatru Telewizji.
Czy zaczyna pani szukać ról kobiet bardziej dojrzałych?Nie mam urody aniołka, więc właściwie nigdy nie postrzegano mnie jako podlotka. Proponowano mi role bardzo zróżnicowane. Jednak przyznaję, że teraz zaczynają do mnie trafiać nieco inne propozycje. Na przykład w Teatrze Telewizji w spektaklu "Chciałam ci tylko powiedzieć" Małgorzaty Imielskiej zagram kobietę chorą na schizofrenię. I na pewno w tej roli przyda się moja większa dojrzałość. Wchodzę w nieznany mi świat,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta